Opis

Lamborghini Urus ma być w gamie marki tym samym czym Cayenne stał się dla Porsche, czyli maszyną do zarabiania pieniędzy. Aby tak się stało auto musi być praktyczne (przecież to SUV), ale musiało również zachować prestiż i walory sportowe.

Patrząc na sylwetkę Urusa, nie mamy chyba wątpliwości jaką markę reprezentuje. Linia nadwozia z ostrymi przetłoczeniami, kanciastymi nadkolami, „przymrużonymi” reflektorami oraz opadającą ku tyłowi linią dachu jednoznacznie kojarzą się z Lamborghini. Po otwarciu lekkich, wykonanych częściowo z aluminium drzwi, zobaczymy bezramkowe szyby boczne, a naszym oczom ukarze się wysmakowane wnętrze.

Wnętrze jest równie oryginalne co nadwozie i podobnie utrzymane w klimacie marki, choć można się doszukać pewnych elementów znanych z innych modeli Volkswagena – no cóż produkcja seryjna i unifikacja są powszechne w niemal wszystkich autach, ale przecież trudno za każdym razem wszystko wymyślać od nowa. Nie jest to jednak żadną wadą i nie psuje designu. Obszycia z Alcantary i czerwona obudowa przycisku startera oraz dobrze wyprofilowane fotele z zaznaczonym trzymaniem bocznym, tylko dodają smaku i czynią miejsce pracy kierowcy jeszcze bardziej atrakcyjnym wizualnie.

Pomimo, że Urus został zbudowany na podzespołach Volkswagena to zarówno silnik jak zawieszenie i przeniesienie napędu zostały odpowiednio skomponowane i zestrojone przez Włochów. Auto wyposażone jest w napęd 4×4 z układem obu skrętnych osi, centralny mechanizm różnicowy typu Torsen, pneumatyczne zawieszenie i system torque vectoring. W normalnych warunkach 60% siły napędowej trafia na tylne koła, ale w skrajnych warunkach nawet do 87% może trafiać na tył i do 70% na przód.

Benzynowy silnik V8 biturbo o mocy 650 KM i maksymalnym momencie obrotowym o wartości 850 Nm, katapultuje tego ponad 2-tonowego SUV-a do pierwszej setki w 3,6 s, a jest w stanie przekroczyć nawet 3 setkę (V-max 305 km/h). Znając możliwości Lambo, nie jest wykluczona jeszcze szybsza wersja, ale te osiągi w ogromnym SUV-ie są już chyba wystarczająco szokujące. Pojawi się też wersja hybrydowa. Do wyboru mamy kilka trybów jazdy Sport, Corsa, Sabia czy Terra, które odpowiednio dostosowują zachowanie auta do panujących warunków.

Urus jest więc twardy ale komfortowy i diabelsko szybki oraz szykowny. Szybko się też sprzedaje i już na początku produkcji liczba chętnych przekroczyła możliwości produkcyjne fabryki.