Nowa Toyota Yaris 2020 – przedsprzedaż ruszyła
W kwietniu ruszyła przedsprzedaż nowej Toyoty Yaris czwartej generacji w pięciu wersjach wyposażenia (Active, Comfort, Selection Elegant, Selection Style oraz Premiere Edition). Najnowsza miejska Toyota dostępna jest w wersji benzynowej lub z napędem hybrydowym 4 generacji. Konstrukcję oparto na nowoczesnej platformie TNGA, która ma zapewnić wszystkie walory poprzednika uzupełnione o lepsze zachowanie się auta na drodze. Środek ciężkości umieszczony jest niżej, a zawieszenie i całe nadwozie sztywniejsze niż w trzeciej generacji.
Również stylistyka jest dużo bardziej ekstrawagancka i dynamiczna niż u mocno przestarzałego poprzednika. Auto skrócono o 5mm, jednak jest trochę szersze i niższe co korzystnie wpłynęło na wizualne proporcje sylwetki. Rozstaw osi, który wzrósł aż o 5 cm, pozwolił na lepsze rozplanowanie wnętrza. Zarówno z przodu jak i z tyłu wygodnie usiądą dwie osoby. Nowy Yaris jest bardziej wszechstronny i można nim śmiało wyjechać też w dalszą trasę.
Już standardowa wersja Active jest dość dobrze wyposażona, jendak trzeba za nią zapłacić co najmniej 58 900 zł z silnikiem 1.0 (72 KM). Ceny nowego Yarisa z napędem hybrydowym zaczynają się od 76 900 zł. Silnik 1.0 to tania opcja właściwie tylko do miasta, w którym spisze się dobrze. Jednak naprawdę warta uwagi jest nowa 3-cylindrowa wolnossąca jednostka 1.5 (produkowana w Polsce) występująca zarówno w zespole hybrydowym jak i solo. Moc zespołu hybrydowego to 116 KM, a czas do setki 10,3 s. Niezła dynamika oraz dobra kultura pracy to cechy tego napędu i skrzynia bezstopniowa też już tak nie drażni opieszałością.
Ciekawa stylistycznie wersja Premiere Edition występuje z czerwonym metalizowanym lakierem Tokyo Fusion i kontrastującym czarnym dachem Night Sky Black oraz 17″ felgami. Ta wersja z silnikiem benzynowym 1.5 kosztuje 75 900 zł, natomiast hybryda to wydatek 89 900 zł. Jeśli zdecydujemy się na skrzynię automatyczną to zostawimy w salonie Toyoty kolejne 5 000 zł. Wersja hybrydowa w standardzie ma bezstopniowy automat e-CVT.
Wnętrze nowego Yarisa jest uporządkowane, a zegary (na szczęście) znajdują się tam gdzie powinny, czyli za kierownicą, a nie jak dwie generacje wcześniej na środku deski rozdzielczej. Elementy obsługi rozmieszczone są intuicyjnie, a całość wygląda solidnie i nowocześnie. Zadbano też o dużą ilość schowków i półek. Bogate wyposażenie już w wersji podstawowej można uzupełnić m.in. o dwustrefową klimatyzację czy nagłośnienie JBL oraz cały zestaw systemów asystujących z adaptacyjnym tempomatem oraz, to ciekawostka, poduszki powietrzne umieszczone między fotelem kierowcy i pasażera. Ochronie pieszych ma natomiast system hamowania zapobiegający ich potrąceniu, również gdy skręcamy w drogę poprzeczną. Ciekawe czy zadziała na rowerzystów.
Od 4 maja zaczęto również zbierać zamówienia na mocną sportową wersję GR Yaris. To wisienka na torcie w ofercie Yarisa i jednocześnie jeden z najmocniejszych miejskich hatchbacków w historii. Trzycylindrowy rzędowy silnik 1.6 R3 turbo rozwija moc 261 KM i 360 Nm, które są przenoszone na 4 koła. Do setki auto rozpędza się w 5,2 s. W porównaniu do „cywilnego” Yarisa, GR jest o 9 cm niższa, nie ma tylnych drzwi i zbudowano ją na innej platformie. Wspólna jest właściwie tylko nazwa i stylistyka. Ceny GR Yaris zaczynają się od 143 900 zł.
W czerwcu rusza produkcja seryjna nowej Toyoty Yaris, a na jesieni sprzedaż w Polsce. Ceny są sporo wyższe niż za poprzedni model, a jednocześnie dilerzy oferują rabaty (do 6 000 zł) na Yaris 3-generacji (teraz nazwany Classic), więc jest to też opcja godna rozważenia. Zaznaczamy jednak, że nowy model jest znacznie bardziej dojrzałym, ładniejszym i nowocześniejszym autem. Jest po prostu dużo lepszy i bliżej mu do segmentu kompaktów. Warto więc poczekać i dopłacić, chyba że głównym kryterium wyboru jest cena.
Foto: Toyota